Wiosna, czyli sezon rowerowy rozpoczęty. Na dobry początek uszyłam "wkład" do koszyka rowerowego. Może nic wielkiego, ale spodobał mi się na tyle, że chcę Wam pokazać ;).
Muszę się przyznać, że szyłam go dosłownie dokładając poszczególne elementy na oko i na bieżąco wymyślałam co jeszcze i jak...
Pierwsze było dno, dokładnie odrysowane od koszyka. Drugi krok - oczywiście sam środek koszyka. Zrobiłam go z dwóch części, gdyż koszyk jest z uchem, na które potrzebny jest otwór z troczkami.
 |
Bok koszyka.
|
 |
Tył koszyka.
|
Następnym krokiem była góra. Doszyłam ją poniżej brzegu koszyka, zrobiłam tunel na troczek dla "zabezpieczenia" zawartości przed wypadaniem....
 |
Widok z góry z zamkniętym koszykiem
|
 |
Widok z góry z otwartym koszykiem.
|
I mógłby być koniec... bo zapomniałam, że zamówienie obejmowało jeszcze falbankę... W sumie to już niewielki problem i tu jedyne zdjęcie jakie zrobiłam w czasie tworzenia ;)....
 |
Przyszpilkowana falbaneczka...
|
I to by było na tyle. Całość wyszła chyba fajnie...
 |
Przód koszyka.
|
 |
I pełna wersja...
|
Ciekawa jestem Waszych opinii, może macie jakieś lepsze rozwiązania, rady - podzielcie się wszystkim w komentarzach.
Prześlicznie sie prezentuje :) Świetnie go uszyłaś!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za te miłe słowa. Pozdrawiam 😊.
OdpowiedzUsuń